środa, 11 sierpnia 2010

Mineralny balsam do ciała "Złocisty blask", Avon, Skin So Soft

Jeśli chodzi o balsamy Avonu seria SSS nigdy nie należała do moich ulubionych. Zawsze wolałam smarowidła Naturals. Ale zbliżające się lato sprawiło, że jak co roku zapragnęłam kupić jakiś drobiazg, który nadaje ciału złocisty błysk ;)
Muszę przyznać, że zostałam pozytywnie zaskoczona. Po pierwsze tym, że balsam ma dziwną konsystencję, jeszcze się z taką nie spotkałam. Przypomina nieco taką nie do końca ubitą pianę z białek ;) Widać w niej złociste drobinki i tutaj ogromny plus za to, że Avon nie napakował brokatu jak to się często zdarza w tego typu specyfikach, lecz drobniutki złocisty pyłek. Pyłku tego jest na prawdę dużo i po rozsmarowaniu na ciele zostaje taka złocisto-perłowa powłoczka(mam nadzieję, że widać to na jednym ze zdjęć). W słońcu i świetle widać miliony złotych drobinek, wygląda to na prawdę super :) Balsam świetnie sprawdza się jako letni upiększacz, ja stosuję go głównie na nogi.
Jeśli chodzi o właściwości nawilżające nie należy się spodziewać zbyt wiele. Balsam dla suchej skóry może się okazać zbyt słaby. Mnie wystarcza, bo mam skórę normalną, ale gdy używałam go na świeżo ogolone nogi miałam lekkie uczucie suchości.
Zapach kosmetyku jest delikatny, kremowy. Wchłania się błyskawicznie, nie robi smug.
A drobinki? Potrafią skubane trzymać się nawet 2 dni na ciele! Gdy używałam balsamu wieczorem jeszcze 2 dni późnej widziałam na skórze gdzieniegdzie, że się błyszczą. Na szczęście nie zauważyłam żeby przenosiły się na ubrania, choć domyślam się, że na pewno zostawiały swój ślad.

Poniżej fotki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz