sobota, 25 września 2010

Trzy czerwienie - porównanie

Czerwień to chyba najczęściej spotykany odcień lakierów. Nie jestem jakąś wielką miłośniczką tego koloru(czy to w kosmetykach czy ciuchach), ale jednak w swoich zbiorach lakierowych mam 3 buteleczki.
Są to:
- Pierre Rene Salon Use nr 98 - czerwień raczej jasna, błyszcząca, bez drobinek
- Sensique Inspired by Earth nr 217 - również jasna czerwień z mnóstwem czerwono-różowych drobinek
- Wibo Extreme Nails nr 178 - najjaśniejszy odcień ze wszystkich, z drobinkami w różnych kolorach(różowe, złote i niebieskie) przez co na paznokciach odcień wpada czasem nieco w róż a drobinki dają mu lekko błękitną poświatę.

Ze wszytkich tych kolorów najbardziej lubię lakier Sensique. Głównie za to, że błyskawicznie się nim maluje, szybko schnie i najlepiej się trzyma paznokci. A jeśli nawet odpryśnie wystarczy nałożyć drugą warstwę i nie znać ubytków ;)
Pierre Rener też jest bardzo ładny i ma klasycznyodcień, jednak trzeba poświęcić mu nieco uwagi podczas malowania, by nie było widać prześwitów. Poza tym troszkę długo schnie i nie jest zbyt trwały.
Lakier Wibo mam od niedawna, ale ten odcień jednak nie do końca mi "leży". Chyba głównie przez to, że niby jest to czerwień, ale ta błękitna poświata sprawia, że ciężko określic jaki dokładnie to kolor - czy czerwień, czy czerwony róż.

Poniżej zamieszczam fotki. Mam nadzieję, że widać mniej więcej różnicę w odcieniach :)
Na zdjęciach 1 i 2 są w kolejności od prawej: PR, Sensique i Wibo. Zdjęcie 3 i 4: kolejność odwrotna.

sobota, 18 września 2010

Lakier Wibo Extreme Nails nr 54

Muszę przyznać, że Wibo ma na prawdę świetne te lakiery :) Kupiony niedawno numerek 54 przypadł mi do gustu bardzo.
Jest to lakier o fioletowo-błękitnym odcieniu ze srebrnymi drobinkami. W zależności od światła mieni się od takiego srebrzystego jasnego fioletu do srebrzystego błękitu.
Nie jest bardzo kryjący, przy jednej warstwie widać prześwitujący paznokieć, więc konieczne są dwie. Myślę jednak, że równie dobrze można go nałożyć na jakiś inny lakier i też będzie wyglądał nieźle.
Schnie bardzo szybko, nawet przy dwóch warstwach i jest bardzo trwały. Po 3 dniach wciąż nie odprysnął.

Nie wiem co więcej mogę napisać, więc wklejam zdjęcia.




Olejek pod prysznic Isana - Orchidea i winogrono

Bardzo polubiłam ten kosmetyk, choć tak na prawdę nie miałam okazji używać zbyt wielu kosmetyków Isany.

Jest to żel pod prysznic zawierający maleńkie perełki z olejkiem(widać to na zdjęciu). Konsystencję ma gęstą i na ciele podczas mycia czuć taką olejkową powłoczkę. Wystarcza na prawdę niewielka ilość na umycie całego ciała, więc pewnie ta butla wystarczy mi na długo.
Po umyciu ciało nie jest wysuszone, czuć że ten olejek działa w pewnym sensie nawilżająco.
Jeśli chodzi o zapach - jest kwiatowo-świeży, ale mało czuć winogrono, bardziej orchideę. Mnie się jednak bardzo podoba.

O ile pamiętam w Rossmannie był jeszcze jeden wariant zapachowy tego żelu, ale nie pamiętam jaki ;)


środa, 15 września 2010

Lakier Oriflame Pink Intense

Zamówiłam ten lakier jakiś czas temu, ale był niestety w brakach. Na szczęście przyszedł z ostatnim zamówieniem, więc od razu wzięłam się za malowanie :)

Na wstępie muszę uprzedzić, że nie udało mi się na zdjęciach uchwycić idealnie jego odcienia.:/ Wyszedł zbyt rażąco i jaskrawo a w rzeczywistości nie jest aż taką żarówą. Nie jest też aż tak błyszczący jak wygląda na zdjęciach.
Zrobiłam foto porównawcze z moimi dwoma innymi różowymi lakierami i choć Pink Intense wyszedł najbardziej wyraziście to przyznać muszę, że Eveline Mellow na paznokciach jest bardziej rażący od niego.

Co do konsystencji lakieru nie mam zastrzeżeń. Nakłada się go szybko i łatwo i tak jak w przypadku koralowego Wibo - wystarczy 1 warstwa żeby nie było widać prześwitów. Na zdjęciach mam właśnie jedną warstwę a kolor jest mocny. Do tego lakier błyskawicznie schnie. Ledwo skończyłam malować ostatniego paznokcia a na pierwszym już był suchy!

Co do trwałości - pomalowałam pazurki popołudniu a wieczorem po kąpieli już miałam lekkie otarcia na końcach. Ale szybko przed snem nałożyłam drugą warstwę(również wyschła błyskawicznie) i cały następny dzień miałam idealne paznokcie.
Mimo wszystko mnie jakoś na trwałości aż tak bardzo nie zależy, bo po pierwsze zmieniam lakiery średnio co 2 dni a po drugie - gdybym chciała mieć jeden kolor na przykład przez tydzień kupiłabym jakieś utrwalacze ;)

Poniżej zdjęcia w różnym oświetleniu.



wtorek, 14 września 2010

Nowe nabytki 3

Poszła Isa do Rossmanna i jak zwykle kupiła więcej niż potrzebowała ;)
Musowym zakupem był jedynie korektor. Zdecydowałam się znów na Maybelline, bo bardzo polubiłam ten z serii Pure Cover Mineral. Tym razem wybrałam jednak korektor Super Stay 24 i to głównie dlatego, że cena była prawie taka sama jak Pure Covera a pojemność jest większa. Mam nadzieję, że zakup okaże się trafny :)
Kolejnym koniecznym zakupem była Belissa. Chciałam co prawda tę nową Detox, ale nie było. Wzięłam więc zwykłą, bo mi służy i faktycznie widzę po niej, że włosy mi szybciej rosną i są w lepszym stanie.

W promocji skusiłam się na nowy żel z Rossmannowej serii o zapachu winogrona i orchidei. Mmmm.... :)
Szampon Garnier z lipą z kolei będę mieć po raz pierwszy, ale wersje z masłem karite i mango przypadły mi do gustu, więc wierzę, że i ten będzie równie dobry.
Co do lakierów...w sumie nie potrzebowałam kolejnych, ale Wibo kosztuje grosze...;) Skusiłam się na kolor 178 (czerwień z drobinkami) i 54 (fioletowo-błękitny z drobinkami). Zdjęcia i opisy niedługo.

Oprócz dzisiejszych zakupów wczoraj odebrałam szafirową emulsję Rejuvenate z Avonu (mój pierwszy krem przeciwzmarszczkowy :o) a z Oriflame scrub do twarzy Swedish Spa oraz zaległy lakier w odcieniu Intense Pink. Fotki również będą wkrótce :)


niedziela, 12 września 2010

Lakier Colour Alike nr 422

Lakier ten kupiłam już dość dawno temu w Galerii Krakowskiej w takej apteko-drogerii obok wejścia od ul. Pawiej. Mają tam całkiem sporo różnych malowideł do wyboru i jak tylko jestem w GK zawsze tam zaglądam :)

Nie znam marki Colour Alike, to mój pierwszy kosmetyk tej firmy. Niestety adres ich strony internetowej podany na buteleczce jest nieaktywny. Z tego co pamiętam jednak, gdy kupowałam lakier było do wyboru kilka kolorów, a mnie spodobał się numer 422.

Odcień, który wybrałam to ciemna, metaliczno-stalowa szarość z niebieskim błyskiem, który widać najlepiej na zdjęciu buteleczki. Jakoś na pazurkach nie udało mi się tej mieniącej poświaty uchwycić.
Bardzo lubię ten lakier po pierwsze dlatego, że bardzo szybko schnie, łatwo się nim maluje i mimo, iż mam go długo - nie zrobił się glutowaty. Plusem jest też jego trwałość. Po 2-3 dniach jedynie lekko się ściera na końcach, ale nigdy jeszcze mi nie odprysnął.

Poniżej fotki, na paznokciach mam 2 warstwy.



niedziela, 5 września 2010

Muzyczne tagowanie

Zostałam otagowana przez:
- Hexannę: http://tysiacjedenpomyslowipasji.blogspot.com/
- Kamilę: http://lakierowo.blogspot.com/2010/09/muzyczne-tagowanie.html

1. Napisz tytuły 10 ulubionych piosenek i podaj ich wykonawców.
2. Zaproś 5 - 10 osób do zabawy i powiadom je komentarzem.


No tak, 10 utworów będzie mi ciężko podać, bo w moim życiu słuchałam różnej muzyki, ale postaram się podać te najulubieńsze, które mi na ten moment przychodzą do głowy(kolejność przypadkowa):
1) Depeche Mode - Enjoy the silence
2) Phill Collins - Another day in paradise
3) Europe - Final Countdown
4) Arnej - Strangers We`ve Become
5) Tiesto - Traffic
6) Armin van Buuren - Shivers
7) Above&Beyond pres. Oceanlab - Satellite
8) Arnej - Tomorrow Never Comes
9) Armin van Buuren - This world is watching me
10) Myon & Shane54 feat. Carrie Skipper - Vampire

I do zabawy zapraszam:
1) http://sunny-monday.blogspot.com/
2) http://klublakierowy.blogspot.com/
3) http://eteleport.blogspot.com/
4) http://polishmakeupbag.blogspot.com/
5) http://kochamkosmetyki.blogspot.com/

sobota, 4 września 2010

Błyszczyk Maybelline Color Sensational Gloss nr 130 Exquisite Pink

Niedawno kupiony błyszczyk stał się moim ulubieńcem. Przyznaję, że mam słabość do wszelkiego rodzaju mazideł do ust o delikatnej, jasnej barwie i lśniących drobinkach, które dają naturalny efekt. I taki jest właśnie nowy kosmetyk Maybelline.
Numer 130 to jasny róż z lekką jakby domieszką brzoskwini, ja określiłabym ten kolor jako łososiowy. Ma raczej ciepły odcień. Na ustach jest właściwie bezbarwny i widać tylko błysk drobinek.
Zapach i smak jest delikanty, wg. mnie jakby pomarańczowy?
Konsystencja błyszczyka jest gęsta, więc dobrze się trzyma ust i nawilża je. Nie zjada się też zbyt szybko a drobinki nie wędrują po twarzy za co duży plus.

Może niedługo skuszę się na jeszcze jeden kolor, bo wybór jest cakiem spory :)

Poniżej zdjęcie w świetle słonecznym i sztucznym, gdzie widać błysk drobinek.

Lakier Wibo Your Fantasy nr 42

Zacznę może od tego, że jest to pierwszy lakier, który odbarwił mi płytkę paznokci :( Miałam go na pazurkach 3 dni (2 warstwy) i gdy go zmyłam moim oczom ukazał się ten okropny widok. Ogromny minus dla Wibo za coś takiego. Będę musiała poświęcić trochę czasu żeby odzyskać naturalny odcień paznokci.
Nie wiem czy tylko mnie zrobił takie "kuku", ale w każdym razie zalecam ostrożność.

Idźmy jednak dalej. Lakier jest dość rzadki i ma bardzo długi pędzelek. Na szczęście operowanie nim nie sprawia problemów. Maluje się szybko i łatwo.
Przy jednej warstwie widać prześwity, więc 2 są konieczne.
Lakier szybko schnie, dość dobrze się trzyma i nie odpryskuje.

Kolor jest na zdjęciach przekłamany. Wyszedł zbyt jaskrawo i jakieś ciepłe tony się pojawiły choć w rzeczywistości jest to róż o lekko fioletowawym błysku. W buteleczce widać to dokładnie.
Choć na paznokciach wygląda na prawdę ślicznie muszę się zastanowić jak go używać żeby mi nie odbarwiał płytki. Spróbuję najpierw nakładać go na jakiś podkład w postaci np. bezbarwnego lakieru. Może to pomoże.

Poniżej zdjęcia w różnych oświetleniach. Chyba najwierniej odcień odzwierciedla zdjęcie nr 2.