niedziela, 2 stycznia 2011

Kosmetyczne plany na rok 2011 :)

Witam w nowym roku!
Ostatnimi czasy nie miałam zbytnio o czym pisać, bo niewiele nowych kosmetyków mi przybyło. Ale ponieważ trochę rzeczy mi się kończy na pewno wkrótce wybiorę się na większe zakupy :D

Postanowiłam zrobić mały plan kosmetyczny na nadchodzące 12 miesięcy. Przede wszystkim zamierzam się skupić na poprawie stanu mojej cery. Od zawsze mam z nią problemy, ale w ubiegłym roku wyjątkowo mocno się nasiliły. Być może to za sprawą stresów w pracy i niezdrowego odżywiania, ale też mnóstwa czasu spędzanego przy komputerze jej stan zaczął się pogarszać z miesiąca na miesiąc. Od kilku miesięcy borykam się bowiem z podskórnymi gulami na policzkach, linii twarzy przy włosach i szyi, co wcześniej nigdy mi się nie zdarzało. Zwykle niespodzianki pojawiały się tylko w strefie T. Postanowiłam zacząć z tym walczyć!
Zaczęłam od sprawdzonego kilka lat temu sposobu czyli kwasów. Zdecydowałam się po raz kolejny na zakup świetnego specyfiku oczyszczającego. Jest to znany na Wizażu Effaclar K La Roche Posay. Ten niepozorny krem w niezbyt dużej tubce potrafi działać prawdziwe cuda. Wiele razy ratował moją cerę, gdy sprawiała problemy. Postanowiłam, że wrócę do niego i choć właśnie przechodzę lekką fazę wysypu związaną z oczyszczaniem wiem, że warto przecierpieć ten czas żeby potem móc cieszyć się ładną buzią :)

Decydując się na kwasy zaopatrzyłam się też w filtr. Wybrałam Emulsję Avene SPF 50+ w wersji z 2009 r. z pompką. Kilka lat temu miałam krem SPF 50+ i byłam zadowolona. Póki co z emulsji też jestem. Nie bieli, nie powoduje dużego świecenia i nie zapycha. Jedynie denerwuje mnie dozownik, bo ciężko się używa pompki, gdy opakowanie jest w formie tuby. Już wolałabym zwykłą dziurkę do wyciskania kremu.
Na lato być może zdecyduję się na któryś z filtrów LRP z serii Anthelios, bo choć Avene dobrze mi służy to jednak "Antki" są lżejsze i w upalne dni sprawdzają się lepiej.

Aby akcja oczyszczania przebiegła sprawniej powróciłam znów do picia pokrzywy. Zwykle w ciągu roku piję ją np. przez miesiąc-dwa a potem robię mniej więcej takiej samej długości przerwę. Pokrzywa dobrze wpływa na mój organizm, bo nie tylko pomaga się pozbyć wszystkich niedobrych rzeczy i oczyszcza cerę, ale jednocześnie świetnie działa na porost włosów.

W tym roku również nadal będę kontynuować swoją próbę regeneracji i zapuszczania włosów. Ostatnio zrobiłam im zdjęcie i porównałam ze zdjęciem z końca roku 2009. Urosły na prawdę sporo :) Ponieważ jednak od ponad pół roku nie podcinałam końcówek zamierzam jeszcze przed nadejściem wiosny udać się do fryzjerki. Myślę, że w 2011 roku znów kupię sporo różnych kosmetyków włosowych: szampony, maski, odżywki...ale najpierw wykończę to, co mam. Na lato zamierzam zakupić jakieś specyfiki chroniące przed UV.

Jeśli chodzi o kolorówkę, na pewno rok 2011 znów upłynie mi pod znakiem lakierów do paznokci ;) W końcu lakierów nigdy dość. Nie planuję zakupu dużej ilości kolorówki, bo jak wiadomo lubię minimalizm w tej dziedzinie. No chyba, że coś mnie wyjątkowo zauroczy i nie będę się mogła oprzeć... :)

2 komentarze:

  1. Isa życzę powodzenia, mam nadzieję, że efekty szybko będą widoczne i już niedługo będziesz się cieszyć piękną cerą :)
    Ja również muszę nad moją popracować, bo ostatnio się zaniedbałam w tej kwestii - za rzadko robię peelingi i maseczki. Mam też nowy krem apteczny na niedoskonałości (Uriage A.I.), ciekawe czy zadziała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Estella dziękuję :)
    Powoli zabieram się za kolejne zamówienie apteczne, bo przydałoby się jeszcze kilka preparatów do walki z niedoskonałościami.
    Na razie na liście mam Effaclar A.I.

    OdpowiedzUsuń