sobota, 19 lutego 2011

Zestaw Nuxe - krótka recenzja

Ostatnio trochę brak mi czasu i weny na pisanie bloga, ale postaram się to zmienić ;)

Obiecałam napisać co nieco o zestawie miniaturek Nuxe, który nabyłam w styczniu więc myślę, że już najwyższa pora.

- Woda micelarna na bazie3 róż - bardzo przyzwoity micel. Świetnie zmywa makijaż, nie szczypie w oczy i ma delikatny zapach. Dobrze spełnia swoja rolę i chętnie kupiłabym pełnowymiarowe opakowanie, jednak póki co wierna jestem micelom Ziaji :)


- Krem do rąk i paznokci Reve de miel - porządny, gęsty i nietłusty. Bardzo dobrze nawilża suche dłonie. Ostatnio z powodu suchego powietrza i przerzucania papierów w pracy moja skóra na rękach była bardzo wysuszona i szorstka. Wystarczyło, że nałożyłam na noc troszkę tego kremu i rano miałam gładkie dłonie.

- Żel pod prysznic i do kąpieli Reve de miel - zużyłam go w ciągu 3 dni. Ot zwyczajny żel o kwiatowo-ziołowym zapachu. Nic szczególnego, zwłaszcza, że ja uwielbiam kosmetyki do mycia ciała, które pięknie pachną a ten żel mnie nie zachwycił.

- Olejek - zdecydowanie najlepszy kosmetyk z całego zestawu! Świetny na przesuszoną skórę na dłoniach, łokciach czy twarzy. Nakładam odrobinkę na twarz na noc i rano mam gładką i nawilżoną cerę bez wyprysków. Olejek nie zapycha i nie jest tłusty. Nadaje taką lekką satynową poświatę. Chętnie kupiłabym pełnowymiarowe opakowanie, więc może niedługo się na to zdecyduję :)

- Krem Fraiche de beaute suractivee - porządny, ale bez zachwytów. Krem jest gęsty i pachnie ziołowo. Na dzień się nie nadaje, bo się po nim świecę, ale za to na noc sprawdza się dobrze. Jednak raczej nie skuszę się na niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz