niedziela, 24 października 2010

Podkład Bourjois, 10 Hours Sleep Effect

Chyba wspominałam już, że jeśli chodzi o podkłady jestem zwolenniczką tych dających naturalny efekt. Wszelkie kryjące i matujące są dla mnie za ciężkie, co kończy się zwykle zapychaniem lub nadmiernym wysuszaniem cery i podkreślaniem suchych skórek (przykład: podkład w musie Maybelline).
Do tego podkładu Bourjois robiłam podchody od dawna, aż w końcu zdecydowałam się na zakup i trochę żałuję, że tak późno.
Mam odcień 72 - Rose Clair. Kolor ten jednak na moje oko nie jest różowawy lecz ma całkiem ładny odcień beżu. Podoba mi się też bardzo jego zapach i konsystencja.
Nakładając go robię to trochę tak jakbym smarowała się kremem tzn. nie nakładam podkładu po trochu na policzki, czoło i nos tylko rozcieram go na paluchach i rozsmarowuję na skórze. Wcześniej oczywiście nakładam korektor, bo "burżujek" niestety nie kryje zbyt dobrze. Ale krycie tutaj dla mnie nie jest najważniejsze. Najbardziej liczy się dla mnie to, że po nałożeniu cera na prawdę wygląda na wypoczętą, jest delikatnie rozświetlona, koloryt wyrównany, a co najważniejsze: nie świeci się zbyt szybko. Sam podkład nie ściera się też z twarzy w ciągu dnia ani nie odznacza się.
Używam go codziennie do pracy i po całym dniu twarz nie wygląda tłusto. Plusem jest też to, że po nałożeniu cera jest gładka i nawilżona. Zupełnie jakbym miała na niej jakąś delikatną mgiełkę.
Nie wiem jeszcze jak podkład będzie się spisywał zimą, gdyż jest dość lekki, ale przekonam się o tym pewnie już niedługo ;)

1 komentarz:

  1. O, burżujka miałam i ja :) Przyznaję, to fajny, niezapychający podkład, idealny na wiosnę-lato :). Chętnie bym do niego wróciła, ale teraz przerzuciłam się na matujące podkłady ;), po burżujku zaczęłam się w końcu niesamowicie świecić :) No ale cóż.. :) ważne że Tobie służy! :) Pozdrawiam! ( ja vel Dark_Kicia_Miau!)

    OdpowiedzUsuń