Muszę przyznać, że firma Bielenda mnie pozytywnie zaskoczyła tymi masłami. Najpierw kupiłam na wypróbowanie karotenowe i byłam zadowolona, więc postanowiłam skusić się także na te dwa.
Obydwa kosmetyki zamknięte są w identycznych pudełkach, ale przyznam, że wolę taką postać opakowania niż tuby czy butelki. Przynajmniej można zużyć smarowidło do końca a opakowanie można jeszcze potem do czegoś wykorzystać ;)
Recenzję zacznę może od porównania zapachów. Mnie bardziej spodobało się masło z granatem. Zapach jest soczysty i świeży, ale jednocześnie z taką pudrową nutką. Mogłabym mieć perfumy o takim aromacie :) Utrzymuje się on dosyć długo na ciele i za to też plus. Awokado z kolei wg. producenta posiada zapach tropikalny. Cóż, ja czuję tutaj jednak tylko cukierki, takie landrynki o ananasowym smaku. Podoba mi się ten zapach, ale jednak spodziewałam się, że będzie ładniejszy. W porównaniu do granatu aromat awokado utrzymuje się krócej na ciele.
Kosmetyki te różnią konsystencją: awokado przeznaczone do skóry suchej jest bardziej treściwe, maślano-tłustawe i na ciele zostawia powłoczkę. Granat z kolei jest lżejszy, wchłania się szybko i film nie jest wyczuwalny. Przeznaczony jest do skóry normalnej, więc dlatego.
Obydwa jednak dobrze nawilżają skórę i radzą sobie z przesuszonymi partiami. Awokado pomogło mi też bardzo, gdy spiekło mnie słońce.
Podsumowując - uważam, że zarówno jedno jak i drugie masło jest na prawdę dobre. Mnie jednak ze względu na zapach bardziej podeszło to z granatem i jeśli miałabym je kupić ponownie, na pewno bym się zdecydowała :)
I następna kusi tymi masłami!!
OdpowiedzUsuńGranat jest prze-bo-ski!!!!
OdpowiedzUsuńSkusilam sie na Żeń-szeń przy wczorajszych zakupach w Naturze,jeszcze nie probowalam ;) ale mam nadzieje,ze efekt bedzie podobny.
O to ja poproszę o jakiś wpis u Ciebie na blogu o żeń-szeniu :D
OdpowiedzUsuńNiebawem nastukam:)
OdpowiedzUsuńhttp://tysiacjedenpomyslowipasji.blogspot.com/2010/09/bielenda-krem-do-pielegnacji-caego-ciaa.html
OdpowiedzUsuńJest juz notka o Żeń Szeniu:)